Do każdego zamówienia
Naklejka na samochód
Starożytni Grecy umieścili na fasadzie świątyni Apollina w Delfach napis: gnothi seauton – „poznaj samego siebie”.
To zdanie, aktualne do dzisiaj, powtarzane jest często przez psychologów i psychoterapeutów jako rada w rozwiązywaniu rozmaitych problemów osobowościowych. Nie przypuszczali nasi przodkowie, że zdanie to nabierze pełnego sensu, gdy na ziemię przyjdzie Bóg Wcielony, Człowiek, Jezus Chrystus.
Święty Jan Paweł II powie potem: „Człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa!”. Ludzie nie mają zbyt wiele czasu na poznawanie siebie. Nie znają siebie i nie znają innych – nawet tych z bliskiego otoczenia. Jednak każdy, biedny czy bogaty, zapracowany czy używający świata do woli, zdrowy czy chory, musi się zmierzyć kiedyś z pytaniami: Po co ja żyję? Po co jest dobro i zło? Jaki jest sens tego wszystkiego? I każdy prędzej czy później poczuje potrzebę zatrzymania się na chwilę, jak przy czerwonym świetle, nawet gdy się bardzo śpieszy – jak mówi pewna znana piosenka: „Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, po co żyjesz”.
Na całym świecie ludzie myślący, którzy chcą dopomóc innym w zastanowieniu się nad sobą, organizują różne spotkania, kursy, warsztaty lub choćby strefy ciszy dla tych wszystkich, którzy mają już dość pośpiesznego życia. Kościół ofiarowuje rekolekcje. Te zwyczajne, dla ogółu wiernych, w Adwencie czy Wielkim Poście oraz stanowe: dla nauczycieli, prawników, artystów, księży, zakonnic, pracowników Kurii Rzymskiej (tak!), parlamentarzystów, młodzieży i innych grup… Nie zapomniano także i o chorych. Już przed wojną nadawano dla nich audycje radiowe prowadzone przez ks. Michała Rękasa. W kolejnych latach, zwłaszcza w ostatnim czasie, pomagano chorym wejść głębiej w życie świata – a w tym i w życie religijne – poprzez radio, telewizję i Internet.
Zaraz po wojnie sytuacja była bardzo trudna: było wielu chorych i niepełnosprawnych, samotnych, zaniedbanych, przebywających w dramatycznych nieraz warunkach. W Krakowie znalazł się dla nich ratunek. Błogosławiona już dzisiaj Hanna Chrzanowska, córka wybitnego profesora Ignacego Chrzanowskiego, była pielęgniarką z powołania. W każdym chorym widziała człowieka, któremu trzeba pomóc. W miarę jak zbliżała się do Boga – w czym pomógł jej kontakt z opactwem tynieckim, którego oblatką została – coraz bardziej widziała w chorym Chrystusa. Władze komunistyczne utrudniały jej pracę w publicznej służbie zdrowia ze względu na jej „przednaukowe myślenie”. Nie zerwała jednak z opieką zdrowotną i poświęciła się przede wszystkim pielęgniarstwu domowemu i parafialnemu. Sama nie lękała się najtrudniejszych „przypadków” i wciągała do tej pracy innych, zwłaszcza siostry zakonne i młodzież z duszpasterstw akademickich.
W tej służbie wspierał ją, także materialnie, Kościół. Ks. Ferdynand Machay, infułat z kościoła mariackiego, i ks. Karol Wojtyła, który z biegiem czasu jako ordynariusz krakowski miał większe możliwości, zostali wprost zarażeni problemem chorych. Do nich dołączyło wielu innych księży. Hanna Chrzanowska uważała, że chodzenie do chorych i niepełnosprawnych to jeszcze nie wszystko. Chciała wyciągnąć ich z mieszkań, komórek, nor, w których przebywali, i umożliwić im pełniejsze spojrzenie na świat, na siebie i na Boga. W tym celu zapoczątkowała rekolekcje wyjazdowe dla chorych; nie było to łatwe. Znalezienie miejsca, rekolekcjonisty, obsługi lekarskiej i pielęgniarskiej oraz wolontariuszy i zorganizowanie transportu przekraczało, wydawać by się mogło, możliwości jednego człowieka. Pani Hanna poradziła sobie ze wszystkim. Najpierw, w początkach lat 60., rozpoczęły się u gościnnych księży salwatorianów w ich domu rekolekcyjnym w Trzebini rekolekcje dla chorych i niepełnosprawnych. Cztery kilkudniowe turnusy każdego roku. Do prowadzenia takich rekolekcji poproszono i mnie. Wygłoszone nauki spisano, a wydawnictwo uznało, że po przeszło pół wieku treść może być przydatna i chorym, i zdrowym. Ocenę pozostawiam Czytelniczkom/Czytelnikom.
Dzisiaj, kiedy jestem już w dziewięćdziesiątym czwartym roku życia i wózek inwalidzki jest moją codziennością, polecam Błogosławionej Hannie wszystkich, którzy aktualnie dotknięci są rozmaitymi cierpieniami, by cieszyli się współczuciem i zrozumieniem tych, którzy się nimi opiekują, oraz instytucji opieki społecznej. Ufam, że jej wstawiennictwo ulży doli wielu cierpiących, a ją samą ujrzymy według wyroków Boga Miłosiernego w chwale świętych.
Leon Knabit OSB
Nie zwlekaj!
Zainwestuj w dobrą książkę lub płytę i wykorzystaj zawarte w niej treści, a pchniesz swoje życie do przodu.
Przejmij ster i kieruj swoje życie w dobrą stronę!
Internetowa księgarnia religijna Izajasz oferuje książki o duchowości, przewodniki religijne, książki poświęcone małżeństwu, rodzinie i wychowaniu dzieci. Mamy też dział z książkami o rozwoju osobistym. Wszystkie te książki łączy to, że są zgodne z duchem chrześcijańskim.
Rynek książki religijnej jest zalewany książkami o niezbyt wysokiej wartości merytorycznej, dlatego staram się, aby w ofercie księgarni religijnej Izajasz były tylko wartościowe książki. Posiadamy pełną ofertę książek Jacka Pulikowskiego, oraz wiele tytułów takich autorów jak o. Augustyn Pelanowski, ks. Piotr Pawlukiewicz, o. Adam Szustak, ks. Aleksander Woźny, i wielu innych autorów chrześcijańskich.
Polecam też duży wybór różnych wydań Pisma Świętego: z paginatorami i bez, z komentarzami i z dużą, czytelną czcionką.
Czy możesz zaufać jakości księgarni Izajasz? Możesz! Jestem o tym przekonany. Ale chcę, abyś i Ty był o tym przekonany. Przeczytaj opinie naszych czytelników »
Radosław Rudziński
właściciel