Jeszcze pięć minutek

Nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg...

Celowo zaczynam tym zdaniem z 1 Księgi Samuela, bo to klucz do uwolnienia się swoich trosk.

Patrzymy na świat przez pryzmat własnych doświadczeń. Nie wyobrażamy sobie, że tak naprawdę sprawy mogą wyglądać inaczej. Że nasze problemy są jednak do rozwiązania. Że nasze kłopoty nie są takie straszne. Że damy sobie z nimi radę. To niemożliwe, przecież widzę jak jest!

A jednak. Nie tak widzi człowiek, jak widzi Bóg. Bóg widzi więcej i dalej. To co dzisiaj jest trudnością nie do przejścia, jutro będzie jednym z tysiąca zadań, z którymi spokojnie damy sobie radę.

Jak o tym myślę to przypomina mi się jak zaczynałem swoją przygodę z bieganiem. Nie wierzyłem, że kiedykolwiek uda mi się przebiec 10km.  Przeczytałem wtedy gdzieś taką sentencję: "To co dzisiaj jest niemożliwe, jutro będzie tylko rozgrzewką". "Gadanie!" - pomyślałem. Dzisiaj biorę udział w maratonach a 10km to zwykła rutyna. Czyli można.

To co nas dziś przytłacza jest potrzebne. Trudno w to uwierzyć, ale jednak. O tym między innymi jest książka ojca Adama Szustaka "Jeszcze pięć minutek". Zachęcam!

Znasz ten moment, kiedy zaraz po przebudzeniu mówisz błagalnym tonem „jeszcze 5 minutek”? Niby to tylko chwila, a przecież w 5 minut może się wydarzyć wiele. Można rzeczywiście jeszcze trochę pospać. Można leniwie sięgnąć po telefon i sprawdzić wiadomości. Można przejrzeć Fejsa lub Twittera, ale można też dostać słowo, które wyrwie nas do życia, pobudzi bardziej niż mocna kawa.

Każdego dnia, na każdej stronie będę ci przypomniał, że jest z tobą Jezus. Jeżeli się obudzisz z przekonaniem „żyć mi się nie chce”, będę powtarzał, że On naprawdę jest z tobą. Jest dokładnie tam, gdzie ci się nie chce. Jeżeli będziesz w euforii, pełen entuzjazmu, i będzie ci się bardzo chciało, też powiem, że jest z tobą.

Adam Szustak OP