Książka Być znakiem nadziei jest niedostępna, ale może zainteresują Cię te pozycje
Do każdego zamówienia
Naklejka na samochód
Książka "Być znakiem nadziei. Rozważania o kapłaństwie" stanowi wybór refleksji o kapłaństwie, postawie księdza, jego roli w świecie.
Refleksje wyrastają z ducha Ewangelii. Wzbogacone o barwne, nie wolne od krytycyzmu i humorystycznych, często autoironicznych, obserwacji Księdza, który dzieli się swoimi doświadczeniami.
Publikacja jest kolejną okazją do głębokiego poznania wrażliwości Jana Twardowskiego, dla którego praca kapłańska była sensem życia i drogą głoszenia nadziei.
WSTĘP
„Ksiądz ma być dla ludzi znakiem na ziemi. Ma głosić, że dobro już zwyciężyło [...]. Ma głosić ludziom, że choćby załamali się w swoich nadziejach, zachorowali, potracili talenty, załamali się w nadziei okazanej w miłości, to jest Bóg, który ich nie zawiedzie. Taką nadzieję ma głosić ksiądz [...]. Na myśl o rozpaczy własnej, ksiądz spostrzega ją tylko po to, żeby zrozumieć jak piękne jest kapłaństwo, które głosi nadzieję. Rozpacz jest beznadziejna, a jak kapłaństwo jest wielkie, twórcze, podnoszące ludzi. Co z tego, że ojca Kolbe zamknęli w obozie, głodzili, zabili, dobili trucizną, jeśli on dzisiaj jest tak żywy dla nas w świecie. Jest znakiem nadziei, znakiem nadziei stał się dla świata, bo zaufał Ewangelii świętej”.
Wybrałem ten fragment rekolekcji głoszonych przez ks. Twardowskiego, bo dobrze harmonizuje on z tytułem książki. Ale tak naprawdę ten tytuł jest dość umowny; ważniejszy jest pod tytuł: „Rozważania o kapłaństwie”. Rozważania te są tematycznie bardzo bogate i dałoby się wydobyć wiele innych motywów, które nadawałyby się na tytuł książki. Na przykład: „Żyć Bogiem i nieść ludziom Boga”. Albo „Pokorna służba - źródłem radości”. Albo: „Głosić moc Bożą swą bezsilnością”. Wybrany tytuł jest dobry, pewnie lepszy niż inne, ważne jest jednak, by Czytelnik wiedział, że książka, do której czytania się zabiera, nie jest starannie obmyślanym traktatem, którego celem jest możliwie precyzyjne wyrażenie i wszechstronne uzasadnienie jakiejś tezy teologicznej. Są to rozważania rekolekcyjne, ściślej mówiąc: przybliżony i nieco uzupełniony zapis trzech cyklów konferencji. Pierwszy i trzeci z nich — to rekolekcje dla kandydatów do kapłaństwa, jakie ks. Jan Twardowski prowadził w 1974 oraz w 1988 roku. Część druga zawiera nauki dla kapłanów obchodzących w 1983 roku dziesiątą rocznicę święceń. W rozważaniach takich nie chodzi głównie o poszerzenie wiedzy teologicznej. Jest w nich oczywiście także teologia — i to teologia głęboka - ale celem tych nauk jest nade wszystko pobudzenie do przemyślenia i przeżycia całej wielobarwnej tajemnicy kapłaństwa, do którego przygotowują się, lub w którym już uczestniczą, słuchacze. Stąd mnogość tematów: modlitwa, samotność, cierpienie, celibat i relacje z kobietami, stosunek do niewierzących, posługi sakramentalne, wady, które szczególnie kapłanom grożą itp. Stąd też styl tych rozważań: nader prosty, kolokwialny, notorycznie niewykończony, zawsze zamykający się w krótkich odcinkach. Księdzu Twardowskiemu wyraźnie chodzi o to, by naszkicowane przezeń myśli uczestnicy tych rekolekcji sami kontynuowali, przekładając je na własne doświadczenia, na swój osobisty dialog z Bogiem.
Bo rekolekcje to wydarzenie: szczególne, osadzone w konkretnej sytuacji. Jego głównymi „bohaterami” są Duch Święty oraz ci, do których On przemawia, przygotowując ich do podjęcia wielkich dzieł. Rekolekcje są z natury niepowtarzalne: tu i teraz to właśnie Bóg chce człowiekowi powiedzieć; następnym razem nawet te same słowa Pisma Świętego lub rekolekcjonisty będą nabierały nowych znaczeń i wyznaczać będą nowe zadania. Dlatego księża, zakonnicy i zakonnice, a także wielu ludzi świeckich, odprawia rekolekcje wielokrotnie, zazwyczaj w jakimś stałym (zwykle corocznym) cyklu. Rekolekcjonista ma ten dialog ułatwiać, pozostając świadomie na drugim planie. Cała książka pokazuje, jak bardzo tej roli ks. Twardowski był świadom. Co więcej: tym, co w szczególny sposób chciał on uczestnikom rekolekcji przekazać, wydaje się właśnie to, by i oni tak właśnie swą kapłańską posługę rozumieli: jako pokorne i dyskretne ukazywanie ludziom Dobrego Boga oraz ułatwianie im kontaktu z Nim; kontaktu, którego przebieg i owocność będą zależały od tajemnych poruszeń Ducha Świętego i sposobu, w jaki wolny człowiek na te poruszenia będzie odpowiadał. A przecież nauki ks. Twardowskiego są bardzo konkretne — i bardzo wymagające. Wyraźnie zdawał sobie sprawę z tego, że kapłaństwo wtedy dopiero i wtedy tylko zbuduje wewnętrznie księdza i doprowadzi go na wyżyny świętości, napełniając go pełną wdzięczności radością, gdy on sam będzie darem całkowitym; gdy nic nie zostawi dla siebie, gdy odda Bogu i ludziom wszystkie swe siły i zdolności, ale także porażki i cierpienia, swą ułomność i niesprawność. „Kiedy Bóg powołuje kapłana, bierze wszystko: jego mózg, serce, nerwy, czas, spokój. Ksiądz nigdy nie jest dla siebie samego — tylko dla ludzi, których ma prowadzić do Boga. Jego życie jest dziełem do wykonania powierzonym przez Boga. Życie dla Pana Boga od razu ma sens”. Tymi słowami rozpoczął ks. Twardowski pierwszą z nauk rekolekcyjnych w 1974 roku i ten motyw powraca wielokrotnie we wszystkich jego rozważaniach. Mówił do kleryków diecezjalnych, ale wielki nacisk kładł na ubóstwo, czystość i posłuszeństwo - jakby mówił do zakonników. Bo też w perspektywie tak rozumianego kapłaństwa ksiądz nie może rezerwować miejsca na „swoje” sprawy i „swoje” życie. „Wszystkie niezadowolenia, cierpienia księdza biorą się stąd, że on myśli, iż ma do czegoś prawo i to prawo mu odebrano. Czuje się pokrzywdzony. Nie ma prawa! Na tym polega wielkość powołania kapłańskiego, że ksiądz jest tym, który wszystko oddał, co miał. Oddał coś najważniejszego: poczucie, że ma do czegoś prawo. Jezus mu wszystko może dać: i popularność, i pieniądze, i mieszkanie. Wszystko! Jednak ksiądz nie ma do tego prawa — dostał to jak jałmużnę, dar miłości Bożej. Ma to uczyć go jeszcze większej miłości Boga, jeszcze większej pokory wobec Boga, większego zachwytu”. To naprawdę mocne słowa — ale ks. Twardowski wie, że jeśli tego kandydat do kapłaństwa nie zrozumie, to szykuje sobie frustrację, a innym zawód.
Książka ukazuje się w Roku Kapłańskim, który został ogłoszony przez papieża Benedykta XVI w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. To nader szczęśliwa okoliczność: nie tylko czas, w jakim się ta książka ukazuje, ale także myśl Papieża wyrażona w samej dacie rozpoczęcia tego Roku oraz w wyborze św. Jana Vianneya jako szczególnego Patrona tego Roku. Serce Jezusa jest symbolem Jego niepojętej miłosiernej miłości — i ta tajemnica ma pomóc zarówno kapłanom w przeżywaniu ich sakramentalnego kapłaństwa, jak i wiernym w rozumieniu tajemnicy kapłaństwa. „Święty proboszcz z Ars zwykł był mawiać: >>Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego!<<. To wzruszające wyrażenie pozwala nam nade wszystko przywołać z sympatią i uznaniem ogromny dar, jaki stanowią kapłani nie tylko dla Kościoła, lecz także dla samej ludzkości” — pisze Papież na początku Listu na rozpoczęcie Roku Kapłańskiego. Do postaci świętego Proboszcza z Ars odwołuje się też kilkakrotnie ks. Twardowski. Warto czytać tę książkę razem z listem papieskim. Poruszająca jest zbieżność wątków: nacisk na ofiarną służbę Bogu i ludziom, podkreślenie pokory i ubóstwa, radość płynąca z takiego przeżywania kapłaństwa, jego niezwykła owocność dla całego Kościoła i świata. Interesujące jest też to, o czym nie pisze ks. Twardowski. Na przykład: żadnych wątków „Bogoojczyźnianych”, choć głosił on rekolekcje w czasie, gdy wątki te często były w praktyce kaznodziejskiej podejmowane. Czy to znaczy, że dla ks. Twardowskiego sprawa narodowej tożsamości Polaków i znaczenie Kościoła dla jej podtrzymania były nieistotne? Pochopny byłby to wniosek. Ksiądz Twardowski żył w ówczesnej Polsce i dobrze widział, co się dzieje; widział też, jak władze komunistyczne usiłują zawładnąć duszami, odrywając ludzi od Kościoła, niszcząc w ten sposób ich życie wewnętrzne, ich duchową kulturę. Cała poezja ks. Twardowskiego świadczy o tym, jak głęboko pojmował on kulturę - kulturę życia, a nie tylko słowa — i jak rozumiał znaczenie wiary dla budowania tej kultury. Ale wiedział też, jaki jest porządek wartości. Wiedział, że każdy chrześcijanin - a zwłaszcza kapłan — wtedy naprawdę przyczynia się do ugruntowania tożsamości narodowej, gdy najpierw i bez reszty służy Bogu. Kiedy powtarzamy hasło „Bóg i Ojczyzna!”, to nie wolno nam kolejności tych zawołań zmieniać ani mieszać. Swe nauki głosił kandydatom do kapłaństwa i księżom - a więc tym, którzy to pierwszeństwo Boga i Jego spraw powinni rozumieć i głosić najdobitniej. Kapłan jest posłany od Boga do człowieka: do każdego człowieka, bo każdy jest powołany do świętości w Bogu. Jego rozważania są w tym sensie czyste — i to ich wielka wartość.
Tak naprawdę książka ta odsłania ks. Twardowskiego, jako świadka: świadka Jezusa Chrystusa, przepełnionego wdzięcznością za to, że został - bez swych zasług- obdarzony łaską kapłaństwa. Ta prawda przebija przez wszystkie jego rozważania, tak przekonujące swą naturalną autentycznością. I na tym polega szczególna jej wartość, bardziej bodaj niż na szczegółowych przemyśleniach, które, być może, skłonni bylibyśmy inaczej prowadzić. Ale do tego właśnie nas ks. Twardowski prowokuje, ciągle zarazem przypominając, że nie chodzi o teoretyczne spory, lecz o to, czym człowiek żyje. W szczególności: czy żyje swoim powołaniem.
Do kogo adresowana jest ta książka? Oczywiście do księży, którym jednak nie radziłbym czytać jej zbyt pośpiesznie; lepiej traktować poszczególne krótkie nauki jako inspirację do własnych rekolekcyjnych rozważań. Ale warto tę książkę polecić także wiernym, którzy — choć nie są wyświęceni na księży — uczestniczą przecież w kapłaństwie mocą sakramentu chrztu. Warto, po pierwsze, dlatego, że naszkicowana przez ks. Twardowskiego wizja kapłaństwa jest w istocie wizją wielkości człowieka odpowiadającego na powołanie otrzymane od Boga. Każde powołanie jest powołaniem do miłości, każde realizuje się poprzez bezinteresowny dar z siebie samego, składany człowiekowi, a ostatecznie samemu Bogu. Tę właśnie tajemnicę zawiera w sobie sakrament chrztu. Warto, po drugie, dlatego, by lepiej zrozumieć, kim jest kapłan Chrystusowy: jak należy traktować jego posługę i jego samego. Rok Kapłański został przecież ogłoszony nie księżom tylko, ale całemu Kościołowi. I jeśli jest on odpowiedzią na kryzys kapłaństwa, to jest to kryzys, który dotyka cały Kościół. Jest to w istocie — jak podkreśla Papież u końca cytowanego Listu - kryzys nadziei. „Niezależnie od istniejącego w świecie zła, zawsze rozbrzmiewa jakże aktualne słowo Chrystusa do swoich apostołów w Wieczerniku: "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat" (J 16, 33). Wiara w Boskiego Nauczyciela da nam siłę, byśmy z ufnością spoglądali w przyszłość”. Bądźmy, więc - my, kapłani i my, chrześcijanie — znakiem nadziei. Niech przemyślenia mądrego ks. Jana Twardowskiego nam w tym pomogą.
Andrzej Szostek MIC
Internetowa księgarnia religijna Izajasz oferuje książki o duchowości, przewodniki religijne, książki poświęcone małżeństwu, rodzinie i wychowaniu dzieci. Mamy też dział z książkami o rozwoju osobistym. Wszystkie te książki łączy to, że są zgodne z duchem chrześcijańskim.
Rynek książki religijnej jest zalewany książkami o niezbyt wysokiej wartości merytorycznej, dlatego staram się, aby w ofercie księgarni religijnej Izajasz były tylko wartościowe książki. Posiadamy pełną ofertę książek Jacka Pulikowskiego, oraz wiele tytułów takich autorów jak o. Augustyn Pelanowski, ks. Piotr Pawlukiewicz, o. Adam Szustak, ks. Aleksander Woźny, i wielu innych autorów chrześcijańskich.
Polecam też duży wybór różnych wydań Pisma Świętego: z paginatorami i bez, z komentarzami i z dużą, czytelną czcionką.
Czy możesz zaufać jakości księgarni Izajasz? Możesz! Jestem o tym przekonany. Ale chcę, abyś i Ty był o tym przekonany. Przeczytaj opinie naszych czytelników »
Radosław Rudziński
właściciel