Aby dobrze wyjść z rodziną... i to nie tylko na zdjęciu

Rodzina należy do najbardziej ryzykownych przedsięwzięć, jakie zna człowiek. Ryzykownych dlatego, że nikt - nawet Bóg - nie daje gwarancji powodzenia, przynajmniej na miarę ludzkich pragnień i wyobrażeń. Najbardziej ryzykownych z tego powodu, że rozpiętość między oczekiwaniem a prozą życia jest tak wielka, jak chyba w żadnym innym obszarze ludzkiego zaangażowania. Aby nie było nieporozumień: także i ta książka nie gwarantuje powodzenia, sukcesu, czy satysfakcji w rodzinie, której żyjemy, czy mamy zamiar założyć.

Czym więc jest niniejsza książka?

Jest przede wszystkim próba i propozycją. Próbą spojrzenia na rodzinę, w której żyjemy, z innej perspektywy. Z perspektywy wiary zrodzonej ze słowa Bożego. Z takiej perspektywy, która umożliwia odkrycie sensu w wydarzeniach po ludzku rozumianych jako przekleństwo, nieszczęście czy niepowodzenie. Książka stanowi propozycję, by w nowej perspektywie przemyśleć swoje życie, następnie zaś próbować przyjąć je takim jakim jest.

Autor podejmuje ważne dla małżeństwa i rodziny kwestie, ukazując je zarazem z perspektywy współczesnego człowieka i przez pryzmat Słowa Bożego. Nie przypomina jednak typowego poradnika, ponieważ do najważniejszych wniosków, tych które naprawdę mogą zmienić jego życie, czytelnik musi dojść samodzielnie.